Anna Dymna nie ukrywa, że trudno żyje jej się w czasie pandemii. Nadejście koronawirusa pokrzyżowało wiele planów aktorki i działaczki społecznej. Musiała chociażby odwołać kolejną edycję Festiwalu Zaczarowanej Piosenki i wstrzymać budowę nowego ośrodka rehabilitacyjnego w Lubiatowie, który miał stać się domem dla podopiecznych jej fundacji "Mimo Wszystko".
Najpierw długo czekaliśmy na pozwolenia, a kiedy już je uzyskaliśmy, wybuchła epidemia. Wszystko jest zablokowane - wyznała, cytowana przez portal kobieta.wp.pl.
Dymną stresuje też to, że nie może teraz odwiedzać swoich podopiecznych. - Oni potrzebują się przytulić, potrzymać za rękę, a ja nie mogę do nich pojechać - zaznaczyła.
Zobacz także: Marietta wspomina: "Już w programie powiedziałam, że go kocham"
Przez koronawirusa wróciła do nałogu
Anna Dymna mocno odczuwa skutki pandemii. To wszystko doprowadziło do tego, że wróciła do nałogu, co traktuje jako osobistą porażkę. - Przez Lubiatowo znów zaczęłam palić papierosy - zdradziła aktorka.
Działaczka społeczna wierzy jednak, że to tylko chwilowa niemoc. - Kiedy wszystko wróci do normalności, a świat znów będzie bezpieczny, na pewno zrezygnuję z papierosów - zapewniła.
Przypomnijmy, że Fundacja Anny Dymnej powstała w 2003 roku. Jest to instytucja, która pomaga osobom chorym i niepełnosprawnym w całej Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.