Bogdan Firsow spadł z wysokości ponad 40 metrów. 15-latek zginął na miejscu. Bezmyśle zachowanie chłopaka obserwowała jego matka i krewni, ale nikt go nie powstrzymał. Wręcz przeciwnie, kibicowali mu, robili zdjęcia i nagrywali.
To stało się na moich oczach. Chłopiec zeskoczył ze spadochronem. Spadł i uderzył plecami o ziemię. To było naprawdę straszne. Był tam tłum ludzi i nikt nie próbował go powstrzymać. Oni tylko filmowali. Ludzie już nie są ludźmi, stracili wszelki zdrowy rozsądek - "Daily Mail" cytuje świadka.
Tragedia została zarejestrowana na nagraniu. 15-latek skacze ze szczytu 14-piętrowego budynku. Gdy spada, spadochron jest widoczny, ale nie rozkłada się prawidłowo. Bogdan miał na sobie kask, ale przy upadku z takiej wysokości na nic się to nie zdało.
Według ekspertów nawet działający spadochron nie uratowałby chłopca. Najniższa możliwa wysokość skoku ze spadochronem to 70 metrów, czyli budynek o co najmniej 25 piętrach. Ale nawet wtedy byłoby to bardzo niebezpieczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.