Noc ze środy na czwartek była kolejną, kiedy na ulicach Londynu doszło do tragedii. Zginęły dwie osoby. Nastoletni chłopak został zadźgany nożem, a 50-latek nie przeżył brutalnego pobicia.
*Na 19-latka trafił policyjny patrol przed godziną 20. *Funkcjonariusze udzielili pierwszej pomocy młodemu londyńczykowi, ale po 25 minutach zmarł. Druga ofiara śmiertelnie upadła na ziemię przed zakładem bukmacherskim. 50-latek został pobity i zmarł w wyniku urazu głowy – informuje "Evening Standard".
Londyn żyje w strachu po gwałtownej eskalacji przemocy w ostatnich miesiącach. Od początku miesiąca policja odnotowała ponad 50 ofiar. 21 z osób, które zmarły w wyniku przestępstwa z użyciem broni, to osoby młode. Nie miały skończonych 25 lat. W wielu przypadkach sprawcy wciąż są na wolności.
*Najgłośniejsza była śmierć Teneshy Melbourne. *17-latka zginęła w strzelaninie na północy Londynu. W chwili zdarzenia czatowała na telefonie ze znajomymi. W poniedziałkową noc postrzelono także 16-letniego Amaana Shakoora. Chłopak zmarł następnego dnia w szpitalu.
Zdarzają się także zabójstwa w obronie własnej. Pod zarzutem morderstwa aresztowano 78-letniego Richarda Obsorna-Brooksa. Emeryt zabił włamywacza nożem.
Cressida Dick z londyńskiej policji oskarża media społecznościowe. *Uważa, że są one przyczyną eskalacji przemocy wśród młodych ludzi. Jej zdaniem w internecie błahe spory mogą przerodzić się w konflikty, których finał jest często tragiczny - informuje "The Guardian*".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.