W pakunku znaleziono 26 par odciętych dłoni i dwie dłonie "bez pary". Policjanci zabezpieczyli także bandaże i pokrowce na buty podobne do tych, których używa się w szpitalach. Śledczy pojawili się na miejscu po tym, jak jeden z rybaków potknął się o zamarzniętą dłoń wystającą z ziemi. Mężczyzna od razu zawiadomił funkcjonariuszy - podaje portal rt.com.
Prokuratura wstępnie wykluczyła motyw kryminalny. Śledczy podejrzewają, że szczątki pochodzą z uniwersytetu medycznego, który nie zutylizował ich w odpowiedni sposób. Przypuszczenia potwierdzają ślady precyzyjnych cięć, które wykonano prawdopodobnie narzędziami chirurgicznymi. Na dłoniach znaleziono też resztki formaliny.
Policjanci pobrali już próbki DNA do badań. Funkcjonariusze chcą teraz sprawdzić tożsamość osób, do których należały odcięte dłonie. Resztę okoliczności sprawy ma wyjaśnić toczące się śledztwo.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.