Głos w sprawie planowanych na 10 maja wyborów prezydenckich Małgorzata Kidawa-Błońska zabrała podczas rozmowy z "Faktem". - Jeśli wybory prezydenckie odbędą się 10 maja, to będzie zamach stanu nie tylko na nasza demokrację, ale i na zdrowie i życie Polaków; nie będą demokratyczne, a ich przeprowadzenie spowoduje wzrost zachorowań - powiedziała.
Zdradziła również, że wciąż toczą się rozmowy dotyczące uniemożliwienia przeprowadzenia wyborów 10 maja. Kidawa-Błońska debatowała na ten temat z byłym wicepremierem Jarosławem Gowinem.
Zobacz także: Jan Tomaszewski: będę głosował na Andrzeja Dudę
Zdecydowane stanowisko Kidawy-Błońskiej. Podkreśliła, że zorganizowanie wyborów 10 maja sprawi, że ich wynik będzie z góry ustalony. Stwierdziła też, że nie można „brać udziału i zachęcać Polaków do uczestniczenia w takiej farsie”.
Wybory prezydenckie 2020. Kidawa-Błońska mówi o jednej zdeterminowanej osobie
Nie możemy pozwolić, by jedna osoba zdeterminowana, wbrew opiniom lekarzy, epidemiologów, prawników, nie słuchając Polaków na siłę przeprowadzała te wybory w maju - powiedziała kandydatka KO na prezydenta.
Czytaj także:
- Wybory 2020. Najnowszy sondaż: Powalający wynik Andrzeja Dudy
- Wybory prezydenckie 2020. Jacek Sasin na ławie oskarżonych? Tego chce Roman Giertych
Najpewniej Kidawa-Błońska miała na myśli Jarosława Kaczyńskiego. W trakcie rozmowy z "Faktem" wyraziła też nadzieję, że opozycja pokaże swoją moc. - Wierzę, że opozycja ma takie poczucie, że to jest bardzo ważny moment w historii. Powinniśmy się porozumieć i znaleźć większość do tego, by te wybory nie były w maju - podsumowała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.