Sytuacja miała miejsce w poniedziałek wczesnym rankiem. Policja ewakuowała podróżnych ze znajdujących się na terenie lotniska stacji kolejowej i terminalu autokarowego. Tymczasem oddziały saperów przeprowadziły kontrolowaną eksplozję podejrzanego bagażu.
Na lotnisku w Manchesterze zapanował chaos. Drogi dojazdowe były zakorkowane, a członkowie załóg samolotowych mieli trudności z dotarciem na terminal odlotów. Jak dotąd obyło się bez opóźnień - podaje "Independent'.
Mężczyzna został zatrzymany na miejscu. Pasażerowie są proszeni o stosowanie się do instrukcji wydawanych przez funkcjonariuszy, którzy pozostaną na lotnisku na czas trwania czynności. Kursowanie tramwajów, pociągów i autokarów jest tymczasowe zawieszone - czytamy w oświadczeniu lokalnej policji.
Dziwnie zachowującego się mężczyznę zauważyła kierowca autokaru. Jak wspomina, po chwili policja ewakuowała z terminala między innymi załogę jednego z samolotów. "To było jak masowy exodus, rozszalało się piekło" - mówi Caroline Watson.
Biegał w tę i z powrotem, wymachując rękami. Nie miał na sobie żadnych ubrań. Nie to spodziewasz się zobaczyć o 6.10 nad ranem w poniedziałek - dodaje kobieta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl