Lokatorzy jej bloku wielokrotnie donosili, że ktoś z ich budynku wyrzuca nieczystości za okno. Skargi skłądano przez kilka miesięcy. Na chodniku lądowały zużyte podpaski. Narodowa Agencja Środowiska (NAS) zdecydowała się w końcu na umieszczenie kamery. Wystarczyły 3 dni, żeby przyłapać winowajcę. NAS podjęła decyzję o surowym ukaraniu kobiety.
Każdego dnia obserwowana osoba otwierała okno i wyrzucała przez nie zużytą podpaskę - channelnewsasia.com cytuje przedstawiciel agencji.
Singapur to kraj o niemal największej liczbie mieszkańców na kilometr kwadratowy. Dlatego też śmiecenie jest tam surowo zabronione i kary są drakońskie. Wysokość mandatu zaczyna się od 1 tys. dolarówsingapurskich, czyli ok. 2,7 tys. zł. Śmiecąca podpaskami korzystała z pozornej anonimowości mieszkania w wysokościowcu. Jej wlepiono więc aż 1600 dolarów, czyli 4,3 tys. zł. Polowanie z kamerami na śmiecących jest w Singapurze powszechną praktyką. Pomiędzy rokiem 2012 a 2016 NAS umieściła na budynkach 4,1 tys. urządzeń, z których nagrania poskutkowały 3300 interwencjami.
To miasto-państwo jest znane z restrykcyjnego prawa. Np. na ulicy obowiązuje całkowity zakaz palenia papierosów, na stacjach metra nie wolno jeść i pić. Wyplucie gumy do żucia na chodnik też słono kosztuje. Kiedyś tak nie było, więc ulice lepiły się. Bardzo wysokie mandaty pomogły utrzymać czystość.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.