Artykuł Davida Garrowa ma pojawić się w czwartek w magazynie "Standpoint". Biograf opisuje w nim prowadzone w latach 1955-1968 śledztwo FBI. Agencja rządowa próbowała zebrać negatywne informacje na temat Martina Luthera Kinga, by móc go zdyskredytować - podaje "Independent".
W dokumentach FBI znalazły się taśmy pogrążające słynnego działacza na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów. Miał on uczestniczyć w zdarzeniu, podczas którego jego przyjaciel, pastor Logan Kirs, gwałcił kobietę w pokoju hotelowym. Luther King "obserwował i śmiał się". W jednej z rozmów podobno radził też koledze, które parafianki "nadają się do tradycyjnego seksu", a z którymi można poeksperymentować.
Historia nie została nigdy opublikowana w prasie. "Próbowano, ale nie chcieli jej ruszać. (...) W tamtych czasach w Stanach Zjednoczonych etyka zawodowa mówiła, że życie prywatne prominentów nie kwalifikuje się jako materiał newsowy. Tego poglądu bronił także John F. Kennedy" - tłumaczy Garrow.
Według dokumentów FBI dzień po gwałcie w tym samym hotelu doszło do orgii. Udział miał w niej brać między innymi King. W trakcie śledztwa agenci rządowi mieli odkryć, że pastor zdradził swoją żonę z 40-45 kobietami.
Gdy jedna z kobiet chciała zrezygnować z orgii, King i kilku innych mężczyzn dyskutowało, w jaki sposób nakłonić ją do seksu. W końcu King powiedział jej, że wykonanie takiego aktu „pomoże jej duszy" - cytuje notatkę "The Times".
Dokumenty FBI mogą zostać upublicznione najwcześniej w 2027 r. Jak podaje "The Times", artykuł Garrowa będzie zawierał jeszcze kilka innych zarzutów dotyczących postępowania Kinga. Historyk, który zdobył nagrodę Pulitzera chce, by w sprawie zostało przeprowadzone śledztwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.