Robert Boyle 350 lat temu sporządził listę marzeń. Był naukowcem więc nie śnił o dobrach doczesnych. Skupił się na aspektach ważnych dla świata. Po latach możemy zobaczyć, czy faktycznie nasza cywilizacja wykonała postęp.
Listę rozpoczyna marzenie o przedłużeniu życia. Boyle również chciał, aby można było odzyskać młodość (co niestety się do tej pory nie udało), a przynajmniej niektóre jej aspekty, jak nowe zęby lub młodzieńczy kolor włosów. Zęby, włosy i przedłużenie życia możemy zaliczyć do wykonanych.
Słynny chemik myślał również o sprawach technicznych. Na jego liście było opanowanie sztuki latania, a także przebywania pod wodą bez ograniczeń. Zapewne z zadowoleniem spojrzałby na genetyków, bo marzyło mu się również zwiększenie produkcji z nasion.
Naukowiec nawet nie mógł myśleć o nawigacji GPS. Marzył mu się "praktyczny i dokładny sposób" na określanie długości geograficznej - czytamy w portalu inews.co.uk. Chciał również, aby statki mogły pływać niezależnie od wiatrów. Wśród jego pragnień było również światło, które nigdy nie gaśnie. Mamy to wszystko.
*Co zatem nie spełniło się z listy Boyle’a? *Marzył o niezatapialnym statku. Mimo, że żegluga jest znacznie bezpieczniejsza niż przed laty, to chyba żadnej z maszyn nie można tak określić. Chciał również, aby człowiek osiągnął rozmiary gigantów. Chociaż jesteśmy wyżsi od naszych przodków, to do takich określeń jest jeszcze daleko. Marzył także o transmutacji, czyli przemianie, np. kamienia w złoto, wszystkich minerałów, zwierząt i warzyw, co trzeba pozostawić między bajkami.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.