Niegdyś groźny mafioso z Pruszkowa, dziś świadek koronny, trzyma kciuki za rządy PiS. Dlatego oferuje własne ciało w służbie prezesa partii. Jarosław Kaczyński już dawno temu przekonywał, że docierały do niego słuchy o rzekomych bombach i "drastycznych wystąpieniach" nieznanych wrogów.
Gdybym był ochroniarzem Kaczyńskiego, to w razie jakiegoś zamachu ochroniłbym go własną piersią – wyznaje "Super Expressowi".
BOR prezesowi PiS nie przysługuje, dlatego otacza się prywatnymi ochroniarzami. Niedawno jeden z nich stał się anty-bohaterem filmów Sławomira Nitrasa. Poseł PO "przyłapał go" na korytarzu sejmowym i domagał się m.in. informacji o posiadanej broni czy przepustkach. Wówczas z opresji swojego obrońcę wyciągnął sam Kaczyński. Nitras z "Masą" miałby pewnie większy kłopot.
Dla mnie prezes PiS Jarosław Kaczyński jest wielkim patriotą, ma wizję polityki i rządzenia państwem. To najwybitniejszy polityk w Polsce. Mógłbym pełnić taką misję, oczywiście wybrałbym też ekipę ludzi do ochrony prezesa – zapewnia Sokołowski.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.