Okoliczni mieszkańcy skarżyli się na nieprzyjemny zapach. Z największej studni w ubogiej części dzielnicy La Primavera w Zapopan od dawna wydobywał się odór, który nasilał się i coraz bardziej niepokoił lokalną społeczność. Kiedy władze wreszcie zajęły się sprawą, policja dokonała strasznego odkrycia.
Ze studni wydobyto 116 czarnych worków. Na początku września rozpoczęto badania i przez ponad tydzień wydobywano kolejne części ludzkich ciał. Według najnowszych doniesień meksykańskich mediów, w studni "pochowano" co najmniej 44 osoby obu płci i w różnym wieku. To największy zbiorowy grób znaleziony w stanie Jalisco.
Prosimy rząd federalny o pilną pomoc w kryzysie kryminalistycznym, z jakim musimy się zmierzyć. Nie mamy zasobów na samodzielną walkę - zaapelowały władze stanu Jalisco.
Ofiar "pochowanych" w studni zapewne jest więcej. Śledczy mają jedynie dziewięć kompletnych zwłok: siedmiu mężczyzn i dwóch kobiet. Do przeanalizowania pozostało jeszcze 194 fragmenty ciał, dlatego liczba ofiar na pewno wzrośnie. Analizę utrudnia to, że niektóre szczątki ukryto w studni nawet rok temu.
Większość ofiar, które zidentyfikowaliśmy, miało historie kryminalne. Żałujemy ich i dogłębnie zbadamy tę sprawę. Ale muszę zachęcić młodych ludzi do refleksji: wybierając drogę przestępcy, narażacie się na taki koniec - podkreśla Tamez Guajardo, dyrektor gabinetu bezpieczeństwa stanu Jalisco.
Czy to na pewno były porachunki gangów? Mimo nacisków ze strony mediów, śledczy podają bardzo skąpe informacje na temat przerażającego znaleziska. Dlatego wiele osób nie wierzy w tezę o przestępcach, którzy padli ofiarami konkurencji - informuje gazeta "El Sol de México". Krewni wielu zaginionych w ostatnim czasie osób samodzielnie przeszukują teraz okolice studni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.