O śmierci Jacka Burnsa poinformowały władze szkoły tańca. Według opublikowanego oświadczenia akademii Elite Academy of Dance, młody Szkot zmarł 1 grudnia. Sprawą zajmuje się lokalna policja, która bada okoliczności śmierci nastolatka. Funkcjonariusze nie podejrzewają jednak udziału osób trzecich.
Piszemy ten post z bardzo ciężkim sercem. Niestety, jak wiecie straciliśmy naszego ukochanego studenta Jacka Burnsa – czytamy w zamieszczonym na Facebooku oświadczeniu akademii.
Chłopiec był nadzieją szkockiego baletu. W wieku zaledwie 9 lat Burns dostał się do prestiżowej szkoły Glasgow Ballet School. W 2014 roku otrzymał rolę w popularnym serialu "Outlander". Wystąpił także w thrillerze stacji ITV "In Plain Sight" oraz brał udział w kilku produkcjach BBC.
Umarł kolejny "Billy Elliot". Ponadprzeciętne umiejętności taneczne Jacka Burnsa sprawiły, że wiele osób nadało mu przydomek zaczerpnięty ze słynnego filmu angielskiego reżysera Stephena Daldry, inspirowanego historią Philipa Mosleya.
Jack był inspiracją dla wszystkich w Elite i poruszył serca wszystkich, którzy mieli przyjemność pracować z nim i tańczyć od 2012 roku. My, cała rodzina Jacka i jego przyjaciele jesteśmy całkowicie załamani i brakuje nam słów i odpowiedzi – kończą oświadczenie władze Elite Academy of Dance.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.