W zeszłym miesiącu o 9-letnim chłopcu z Belgii pisały media z całego świata. Laurent Simons był o krok od tego, by ukończyć licencjat z elektrotechniki na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven. Stałby się wówczas najmłodszym absolwentem uniwersytetu na świecie.
Jednak w poniedziałek chłopiec i jego rodzice dowiedzieli się, że plan zakończenia studiów w grudniu jest niewykonalny. Władze uczelni przekazały, że chłopiec ma do zaliczenia jeszcze zbyt dużo egzaminów przed swoimi urodzinami 26 grudnia. Ich zdaniem, Laurent mógłby zakończyć edukację w połowie 2020 r.
Rodzice 9-latka nie chcieli czekać i natychmiast wypisali syna z uniwersytetu w Eindohven. Twierdzą, że uczelnia celowo dążyła do zmniejszenia szans dziecka na ukończenie studiów we wcześniejszym terminie. Władze miały zmienić datę po tym, jak rodzice postanowili wysłać dziecko na doktorat na innym uniwersytecie.
Do zeszłego tygodnia wszystko było w porządku, a teraz nagle widzą opóźnienie o sześć miesięcy. To dziwne, że wszystko dzieje się w momencie, gdy postanowiliśmy, że Laurent zrobi doktorat na innym uniwersytecie. Laurent cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony uniwersytetów, do których miałby zaszczyt dołączyć. Jest niezwykłym projektem i wszyscy chcą być jego częścią - powiedział Reuterowi Alexander Simons, ojciec 9-latka.
Laurent rozpoczął szkołę w wieku 4 lat. W ciągu 12 miesięcy ukończył 5 klas. Chłopiec jest niezwykle zdolny i potrafi mówić w 4 językach. Ma pamięć fotograficzną, lubi matematykę oraz ma ambicje na zrewolucjonizowanie chirurgii serca i rozwijanie sztucznych narządów, ponieważ obaj jego dziadkowie mają problemy z sercem.
Obecnie najmłodszą osobą, która uzyskała stopień naukowy, jest Amerykanin Michael Kearney. W czerwcu 1994 r. w wieku 10 lat i 4 miesięcy ukończył Uniwersytet Alabamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.