Nastolatka prosi brytyjski rząd o pomoc i powrót do domu. 19-latka skazana na Cyprze zaapelowała do Borisa Johnsona o interwencję w jej sprawie. Wcześniej jej matka prosiła ministra spraw zagranicznych o pomoc, ale na razie żadna z nich nie otrzymała odpowiedzi.
Idę na studia, więc umiem poprawnie formułować zdania po angielsku. A w tym zeznaniu nie ma jednego wyrażenia, którego użyłby rodowity Anglik. To grecki angielski - mówiła na sali sądowej 19-latka.
Dziewczyna twierdzi, że przyznanie się do winy podyktował jej cypryjski policjant. Sierżant Marios Christou miał zmusić 19-latkę do tego po ośmiu godzinach przesłuchań bez udziału prawnika Brytyjki i bez przerw na toaletę. Jej wersję potwierdza dr Dr Andrea Nini, lingwistka pracująca dla brytyjskiej National Crime Agency. Ekspertka zwróciła uwagę zwłaszcza na frazy: "the report I did" i "doing sexual intercourse".
Jest wysoce nieprawdopodobne, żeby wykształcona Brytyjka napisała ten tekst. Sądzę, że został jej podyktowany przez lokalnego policjanta. Bardzo zaskakujący jest fakt, że cypryjski sąd odrzucił moje zeznania - podkreśla dr Nini cytowana przez "Daily Mirror".
Do gwałtu zbiorowego miało dojść 17 lipca w popularnym kurorcie Ajia Napa. 19-latka zeznała, że uprawiała seks ze swoim chłopakiem z Izraela, gdy nagle do pokoju weszło kilkunastu jego rodaków, którzy ją zgwałcili.
Proces trwał 4 miesiące. Początkowo aresztowano wszystkich podejrzanych o gwałt. Po śledztwie cypryjska prokuratura stwierdziła jednak, że nastolatka zgodziła się na seks zbiorowy, ale nie wiedziała, że została nagrana przez jednego z kochanków. Dlatego potem ze wstydu oskarżyła Izraelczyków o gwałt. Brytyjce grozi rok więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.