Tuż za plecami amerykańskiego prezydenta stanął prześmiewca. Młody mężczyzna znajdował się między osobami wspierającymi Donalda Trumpa, które miały się dobrze komponować w kadrze jako tło. Jednak chłopak wcale nie zamierzał świecić jedynie światłem odbitym od przywódcy USA.
Grymasy komentujące słowa Donalda Trumpa przykuły uwagę widzów. Nie były tak ekspresyjne jak miny Louisa de Funesa, jednak trudno nie było ich zauważyć, szczególnie w kontekście przemówienia prezydenta.
Amerykański przywódca jeździ po kraju i spotyka się z ludźmi. Mówi na najrozmaitsze tematy i tak było również w mieście Billings. Trump między innymi rzucał oskarżenia na swoich politycznych konkurentów.
Dzisiejsza Partia Demokratyczna jest zakładnikiem hejterów, totalnych hejterów, lewicowych hejterów - mówi prezydent, a chłopak za jego plecami dał do zrozumienia, co o tym myśli.
Dlaczego są tak pełni nienawiści? Dlaczego? Nasz kraj kwitnie, mnożą się miejsca pracy, rośnie dobrobyt, a przyszłość nigdy nie wydawała się lepsza - mówił dalej Donald Trump, a mistrz drugiego planu nadal robił wymowne miny.
W pewnym momencie organizatorom przejadły się miny chłopaka. Wysłali dziewczynę, która po krótkiej rozmowie zastąpiła go za plecami Donalda Trumpa.
Podczas publicznych wystąpień prezydenta USA często dochodzi do spięć. Trump nie unika dyskusji ze swoimi przeciwnikami, tym razem jednak jego zwolennicy załatwili sprawę w białych rękawiczkach. Transmisja poszła dalej bez zakłóceń, jednak filmiki z prześmiewcą za plecami przywódcy światowego mocarstwa krążą po sieci i rozbawiają widzów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.