Modelka z Rosji została ciężko ranna w Czechach. Doznała licznych złamań, ma uszkodzoną śledzionę i krwiak środczaszkowy. Wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej, dlatego policja nie może jej przesłuchać.
Jekaterina Bobkowa spadła z wysokości około 10 metrów. Chwilę wcześniej wyszła na balkon, żeby zapalić papierosa. Feralnego wieczora spędzała czas z grupą ludzi, w której znajdował się m.in. były rosyjski senator i biznesmen Andriej Iszczuk.
Sprawa jest tajemnicza. Zeznania Bobkowej pomogły skazać dwóch rosyjskich piłkarzy, Pawła Mamajewa i Aleksandra Kokorina. Obaj trafili do obozu pracy za pobicia pracownika ministerstwa przemysłu i handlu Denisa Paka. Dlatego istnieją obawy, że modelkę ktoś mógł wypchnąć przez balkon.
Niepokojące zdjęcie. Na kilka tygodni przed tragedią Bobkowa zamieściła na Instagramie fotografię, na której widać, jak udaje ofiarę wypadku. Na zdjęciu z ust modelki leci coś, co przypomina krew.
To wspaniała fotka. Pokazuje w stu procentach mój obecny stan umysłu. Nie, nie jestem smutna! Wszystko jest dobrze. Tylko ten stan – upadek… umieranie… powstawanie… branie się w garść… parcie dalej do przodu – napisała Bobkowa przy zdjęciu.
Policja ma zagwozdkę. Twierdzi wprawdzie, że nie znaleziono dowodów na popełnienie przestępstwa, ale jednocześnie zaznacza, że sama do końca nie wie, co się stało. Rzecznik służb powiedział, że jako iż nie ma świadków, nikt poza Bobkową nie może opisać sytuacji. A ta pozostaje w śpiączce. Jej przyjaciółka powiedziała w rozmowie z "The Sun", że 31-latka przeszła kilka operacji i jest w stanie krytycznym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.