Rozebrał się do naga i zabarykadował w łazience. Nie reagował kompletnie na polecenia personelu pokładowego. Pilot boeinga 737 ze 178 osobami na pokładzie uznał, że choć człowiek ten "nie stanowi zagrożenia", powinien wrócić.
Samolot Alaska Airlines, lot 146, wystartował o godz. 1.25 w nocy i wylądował na tym samym lotnisku Ted Stevens Anchorage International niecałe 90 minut później. Od jednego z podróżnych otrzymaliśmy nagranie z wnętrza samolotu - informuje stacja KTVA-TV.
Pasażerowie, o tym, że "coś jest nie tak" zorientowali się po zachowaniu stewardess. - Chodziły między fotelami w te i z powrotem. Założyły gumowe rękawiczki - opowiada agencji Associated Press podróżująca boeingiem Kate Danyluk.
Po lądowaniu na pokład wkroczyła policja i agencji FBI. Mężczyznę wyprowadzono tylnymi drzwiami. Gdy wyciągano go z łazienki, szczelnie otoczono go i chroniono przed wzrokiem innych podróżnych. Nie jest jasne, czy został aresztowany. FBI nie chce komentować sprawy, a prawnik linii Alaska Airlines oświadczył, że przewoźnik "nie będzie wnosił oskarżenia".
W ostatnim czasie linie łączące Alaskę z resztą Stanów Zjednoczonych mają sporo kłopotów. 7 lutego jeden z pilotów Alaska Airlines przyznał się do kierowania samolotem po pijanemu. Kilka tygodni wcześniej lot linii United Airlines z Anchorage przerwano, bo jeden z podróżnych rozsmarował fekalia po ścianach łazienek.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.