Iran usiłował zestrzelić drona MQ-9 Reaper. Nastąpiło to niedługo po tym, jak tankowiec MV Altair wysłał komunikat o atakach. W czwartek w Zatoce Osmańskiej u wybrzeży Iranu zaatakowane zostały dwa tankowce – norweski i japoński. Według USA za atakami stoi Iran.
Amerykański dron pojawił się na miejscu 8 minut po ataku. Jak podaje Fox News, z terenu Iranu w jego stronę wycelowany został zmodyfikowany pocisk SA-7. Pocisk jednak chybił i wpadł do wody.
Innego drona udało się zestrzelić. Według informatorów Fox News kilka dni wcześniej szyiccy rebelianci zaatakowali drona Stanów Zjednoczonych MQ9. W tamtym przypadku atak był ponoć skuteczny.
Napięcie na linii USA-Iran rośnie. Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo obwinił Iran o "bezczelny atak". Jak stwierdził, Iran próbuje zakłócić transport ropy naftowej przez cieśninę Ormuz, która znajduje się pomiędzy Zatoką Perską a Zatoką Osmańską. Nie wdawał się w szczegóły, ale podkreślił, że USA będą bronić swoich interesów w regionie.
Reakcja Donalda Trumpa. Prezydent Stanów Zjednoczonych także nie ma wątpliwości, że za atakiem na tankowce stoi Iran. Kraj ten określił jako "państwo terroru". Władze Iranu zaprzeczają, jakoby miały coś wspólnego z atakami, ale niedługo po nich USA opublikowały obciążające Iran nagranie, na którym widać irańskich żołnierzy w akcji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.