Oficjalnie zmarła w wieku 122 lat i 164 dni. Francuzka Jeanne Calment od ponad dwudziestu lat była uważana za najstarszego człowieka w dziejach ludzkości. Jednak Nikołaj Zak, rosyjski matematyk, twierdzi, że za rzekomą długowiecznością kobiety stoi zwykłe oszustwo podatkowe.
Uważa, że prawdziwa Jeanne Calment zmarła kilkadziesiąt lat wcześniej. Zak powiedział agencji Agence France-Press, że przeanalizował biografię Calment, jej zdjęcia i archiwa z Arles, miasta na południu Francji, gdzie mieszkała.
Analiza tych wszystkich dokumentów doprowadziła mnie do wniosku, że córka Jeanne Calment, Yvonne, przyjęła tożsamość swojej matki - powiedział w rozmowie z AFP.
Oficjalnie Yvonne, jedyna córka Calment, zmarła w 1934 r. na zapalenie opłucnej. Jednak Zak i wspierający go gerontolog Waleri Nowosełow twierdzą, że wtedy zmarła Jeanne, a córka przejęła jej tożsamość, żeby uniknąć płacenia podatku od spadku.
Ich zdaniem rzekoma rekordzistka umarła w 1997 r. w wieku 99 lat. Swoje wnioski Zak przedstawił w pracy "Jeanne Calment: Sekret długowieczności". Nowosełow powiedział AFP, że zawsze miał wątpliwości co do wieku Calment. Zwracał uwagę na "nieprawdopodobną" kondycję staruszki i "brak oznak demencji starczej".
"To argument za ekshumacją ciał Jeanne i Yvonne Calment". Nicolas Brouard, dyrektor ds. badań we Francuskim Instytucie Studiów Demograficznych, uważa, że tylko w ten sposób można udowodnić lub obalić tezę Zaka. Jednak Jean-Marie Robine, francuski demograf i gerontolog, który weryfikował historię Calment dla księgi rekordów Guinnessa, zapewnia, że nigdy nie miał wątpliwości co do prawdziwości jej dokumentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.