Samoloty zaatakowały irackich bojowników. Według komunikatu opublikowanego przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka do nalotu doszło w nocy z czwartku na piątek w okolicy miasta Abu Kamal. Znajduje się ono niedaleko granicy iracko-syryjskiej. Ostrzelane zostały składy broni oraz dwa pojazdy proirańskich bojówek. Zginęło 8 osób.
9 stycznia Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka monitorowało bombardowanie niezidentyfikowanych samolotów atakujących miasto Abu Kamal – poinformowali działacze brytyjskiej organizacji.
Ataku najprawdopodobniej dokonał Izrael. Doniesienia o nalocie potwierdzić mieli dwaj wysoko postawieni urzędnicy Iraku. Agencja Associated Press pisze także, że jeden z nich należy do Sił Mobilizacji Ludowej, sojuszu ponad czterdziestu formacji milicyjnych aktywnych w Iraku. Obaj uważają, że izraelskie wojska od lat dokonują ataków na powiązane z Iranem cele w Syrii, odstraszając Irańczyków od prowadzenia działań przy granicy.
Zobacz także: Katastrofa ukraińskiego samolotu. Zobacz nagranie z radaru
Liczba ofiar może wzrosnąć. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka oświadczyło, że w ataku nie ucierpiał żaden Syryjczyk, nie podając przy tym jednak narodowości żadnego z zabitych. Iraccy urzędnicy podają natomiast, że wszyscy polegli to obywatele Iraku.
Napięcie na Bliskim Wschodzie rośnie. W środę rano Iran przeprowadził atak rakietowy na bazy USA w Iraku w odwecie za zabójstwo generała Kasema Sulejmaniego. Państwowa telewizja informowała, że zginęło od 60 do 80 "amerykańskich terrorystów". Władze USA zaprzeczyły tym doniesieniom twierdząc, że żaden z Amerykanów nie ucierpiał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.