*Patrick wraz z rodzicami podróżował liniami Alaska Airlines z St. Louis do Seattle. *Jeszcze przed startem źle się poczuł i zwymiotował niewielką ilością jedzenia. Wtedy stewardesy kazały całej rodzinie opuścić pokład samolotu.
Linia lotnicza zarezerwowała rodzinie lot na kolejny dzień. Nie zaproponowali jednak żadnego noclegu. Rodzina z chorym nastolatkiem musiała spędzić 11 godzin na lotnisku. Ostatecznie wrócili do domu pierwszą klasą.
Jedyne, co zrobili, to wręczyli moim rodzicom plastikowy worek na śmieci. Powiedzieli przy tym, że mój brat mógłby go użyć – mówi Maeghan Hess.
Linie lotnicze tłumaczą się kwestiami bezpieczeństwa. Usprawiedliwiają załogę, która zdaniem przedstawicieli Alaska Airlines była po prostu ostrożna. Zdawali sobie sprawę, że nie są profesjonalnym personelem medycznym, a obecność chorego dziecka mogła być potencjalnie niebezpieczna dla jego zdrowia.
*Sprawę nagłośniła siostra wyrzuconego chłopaka. *Meaghan Hess jest studentką prawa, pracuje także w Sądzie Apelacyjnym. Nie spodobało jej się potraktowanie brata i określiła to, jako dyskryminację ze względu na niepełnosprawność - informuje NBC News.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.