Bliscy zamordowanej dziewczyny uważają, że doszło do skandalu. Rodzice zabitej w maju bieżącego roku Ellie Gould wystąpili do prokuratora generalnego Wielkiej Brytanii z pismem o przekazanie sprawy ich córki do Sądu Apelacyjnego. Jak twierdzą, wyrok który otrzymał Thomas Griffiths, jest zbyt łagodny.
Prokurator odrzucił wniosek. Biuro oświadczyło, że skierowanie sprawy do sądu apelacyjnego może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy wyrok „jest nie tylko łagodny, ale też wskazuje na to, że sędzia skazujący popełnił poważny błąd lub nałożył karę odbiegającą od standardów i okoliczności popełnienia przestępstwa.”
Po uważnym rozpatrzeniu Prokurator Generalny stwierdził, że nie może przekazać tej sprawy do Sądu Apelacyjnego – poinformowała rzeczniczka prasowa biura.
„Co to za sprawiedliwość?” - powiedzieli krewni zabitej 17-latki, którzy byli zawiedzeni wyrokiem sądu już podczas pierwszego ogłoszenia decyzji. Ich zdaniem niedopuszczalne jest, że osoba, która zabiła z zimną krwią niewinnego człowieka, może wyjść na wolność po zaledwie kilkunastu latach więzienia.
Wszystko, co możemy zrobić jako rodzina, to walka ze zwolnieniem warunkowym Griffithsa, gdy nadejdzie właściwy czas, tak niebezpieczna osoba musi być trzymana z dala od ulic Wielkiej Brytanii, aby chronić społeczeństwo – oświadczyli rodzice zadźganej dziewczyny.
Thomas Griffiths zabił, bo poczuł się odrzucony. Według ustaleń śledczych powodem, dla którego nastolatek zabił swoją byłą dziewczynę było to, że ta postanowiła się z nim rozstać. Skazany wszedł do jej mieszkania i zadał 13 ciosów nożem. Później próbował zatrzeć ślady i upozorować wszystko tak, aby miejsce zbrodni wyglądało na samobójstwo. Ciało Ellie Gould znalazł jej ojciec po powrocie z pracy - donosi BBC.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.