Peter Vlaming pracował jako nauczyciel języka francuskiego w liceum w stanie Wirginia. Jednym z jego uczniów był transpłciowy chłopak. Pedagog mimo wielokrotnych próśb zwracał się do niego jak do dziewczyny. Nie przyjmował do wiadomości informacji o zmianie płci.
W szkole wielokrotnie interweniowali rodzice. Twierdzili, że ich dziecko jest dyskryminowane i prześladowane przez nauczyciela. W końcu postanowili przenieść je do innej szkoły. A Petera zwolniono.
Nauczyciel już odwołał się od tej decyzji. Przedstawiciele Vlaminga stwierdzili, że zwracanie się do ucznia za pomocą męskich zaimków stanowiło naruszenie jego wolności słowa i przekonań religijnych. Argumentowali, że jego wiara „zabrania mu celowego kłamstwa” oraz, że podobne zjawiska są „wbrew naturze”
Peter dodaje także, że władze szkoły próbowały go zmusić do zmiany swojej decyzji. Dali mu ultimatum: albo zaakceptuje tożsamość nastolatka albo straci pracę. Nauczyciel był bezradny. Zaznacza, że nie odnosił się do ucznia bez szacunku, nie chciał tylko używać męskich zaimków.
Nauczyciela reprezentują prawnicy z Sojuszu Obrony Wolności. Grupa ta jest znana jako propagująca nienawiść i brak tolerancji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.