Futurolog dr Ian Pearson w rozmowie z WP zapowiedział, że komputery zyskają świadomość w ciągu 10 lat. Na razie sztuczna inteligencja - ta rozmawiająca z człowiekiem, a nie wszechobecne i coraz doskonalsze algorytmy - nie zawsze przypomina tę ludzką i w swojej nieprzewidywalności jest niedoskonała. Istnieje jednak ryzyko, że rozwój technologii doprowadzi do pojawienia się sztucznej inteligencji przewyższającej ludzką. Do czego może to doprowadzić? Watykan przestrzega przed optymistycznymi scenariuszami.
"Ryzyko czai się zawsze tam, gdzie pozostawimy technologię całkowicie sobie samej. Dlatego też przy pomocy innych dyscyplin trzeba naświetlać stale zagrożenia płynące z technologii" - powiedział kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury.
"Przypomnijmy, że sztuczna inteligencja rozwinęła się z inteligencji osoby ludzkiej. Na początku jest zawsze źródło ludzkie. Więc trzeba się zabezpieczyć, aby te nowe inteligencje nie rozwijały się ślepo i bezwolnie. Na początku jest ludzka inteligencja, która jest w stanie ocenić i zatrzymać maszynę" - dodał kard., cytowany przez serwis gosc.pl.
O. Paolo Benanti zauważył, że maszyna nigdy nie może stać się rywalem dla człowieka. Sztuczna inteligencja może pomóc ludzkości, tak jak rozwój technologiczny odmienił m.in. medycynę, ale należy być świadomym zagrożeń.
"Pomyślmy o formie sztucznej inteligencji, która zbiera wszystkie medyczne informacje elektroniczne o pacjentach w szpitalu. Użyte przez nią programy mogą tworzyć związki i znajdować istotne dane, które są ukryte przed ludźmi. I tak będzie można znaleźć terapię dla chorób, które wcześniej były nieuleczalne. Ale z tego wypływają skutki społeczne. Z jednej strony taka forma sztucznej inteligencji może doprowadzić do utraty miejsc pracy. Z drugiej strony, może to też zwiększyć dystans między bogatymi i biednymi, zamiast go zmniejszyć" - dodał o. Benanti.
Nauka i Kościół mogą w tej sprawie podać sobie ręce. Od lat przed sztuczną inteligencją ostrzega m.in. Stephen Hawking. Według naukowca, w ciągu 100 lat sztuczna inteligencja przejmie władzę nad światem. I dlatego w tym czasie musimy poszukać sobie nowego miejsca w kosmosie, kolonizując planety.
Buntu maszyn obawia się też Elon Musk, ekscentryczny wizjoner. Jego zdaniem człowiek musi stać się czymś w rodzaju cyborga. Inaczej po prostu będzie bezużyteczny. Sztuczna inteligencja może być znacznie mądrzejsza niż najmądrzejszy człowiek, a to bardzo niebezpieczna sytuacja. Rozwiązanie? Połączenie ludzkiej inteligencji ze sztuczną.
Zagrożenie powoli kiełkuje. I mowa tutaj nie tylko o sztucznej inteligencji, która opracowuje swój własny język czy też wymyśliła sposób szyfrowania, którego nikt nie rozumie.Roboty pracują szybciej i taniej o 70 proc. niż ludzie, więc logiczne, że zastępują człowieka w pracy. Na dodatek uzbrojone maszyny już są na służbie policyjnej czy wojskowej. A co, jeśli postanowią się zbuntować?
Oczywiście filmowe czarne scenariusze nie muszą się spełnić. Stanowisko Watykanu jest więc bardzo rozsądne - nie ma sensu straszyć i potępiać, ale też nie wolno machnąć ręką na wątpliwości. Zresztą podobny stosunek do technologii i sztucznej inteligencji ma wiele religii całego świata.
To nie pierwszy raz, kiedy tematy religijne i technologiczne są ze sobą powiązane. Francuski jezuita Pierre Teilhard de Chardin uważał, że postęp technologiczny jest przejawem dążenia w stronę Boga. Za to na alarm bili eksperci Radia Maryja i Telewizji Trwam, ostrzegając przed technologicznym rozwojem człowieka, który doprowadzi do wyeliminowania Boga.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.