Mieszkańcy Wenezueli masowo przekraczali granicę z Kolumbią po jej otwarciu. Ludzie udawali się do sąsiedniego kraju, by kupić lekarstwa i żywność, których dramatycznie brakuje w państwie rządzonym przez Nicolasa Maduro - podaje ABC News.
Długie kolejki ustawiały się na dwóch mostach granicznych. Znajdują się one w pobliżu miasta Cúcuta. Wenezuelczycy cierpliwie czekali, aż ich dokumenty zostaną sprawdzone przez strażników z Kolumbii, których wspierali ubrani w zielone mundury oficerowie z Wenezueli.
Granica z Kolumbią był zamknięta przez 4 miesiące. Nicolas Maduro zabronił przekraczania granicy z sąsiadem, gdy przez mosty graniczne miały przejechać konwoje z pomocą humanitarną. Miały one patronat opozycji wenezuelskiej, której przywódca, Juan Guaidó, ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.
Blokada granicy z Kolumbią odbiła się przede wszystkim na Wenezuelczykach. W ich kraju panuje chaos, sklepy świecą pustkami, ogromna część magazynów została splądrowana, w aptekach często brakuje nawet podstawowych medykamentów. Wielu mieszkańców Wenezueli próbowało uzupełniając braki, robiąc zakupy w Kolumbii. Podejmowali u sąsiadów także pracę, bo w kraju Nicolasa Maduro gospodarka jest w ruinie, a znalezienie pracy graniczy z cudem.
Tymczasowego prezydenta Wenezueli uznały między innymi USA i kraje Unii. Nicolas Maduro oskarżał Juana Guaidó, że organizując konwój humanitarny, uczestniczy w spisku, który ma go pozbawić władzy. Kontenery produktami i lekami, które były już na granicy, nie mogły zostać dostarczone potrzebującym Wenezuelczykom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.