Przetrwał niecałe pół roku. Brytyjskie media ponownie zainteresowały się sprawą 51-latka, który dokładnie rok temu miał zabić swoją żonę w Tajlandii. W odpowiedzi na pytania o jego los, Foreign Office przyznało, że oskarżony przeżył partnerkę jedynie o pięć miesięcy. Zmarł w tajemniczych okolicznościach w sierpniu zeszłego roku.
Do tej pory nie wiadomo, co się stało. Kevin Smitham czekał na proces w owianym złą sławą więzieniu w Ubon Ratchathani. W sierpniu zeszłego roku ciężko rannego Brytyjczyka znaleźli strażnicy. Smitham niedługo później zmarł. Jak donoszą śledczy, "nie jest jasne, w jaki sposób został ranny" - informuje "The Independent".
Atak chorobliwej zazdrości spowodował tragedię. 51-letni Kevin Smitham wraz ze swoją 29-letnią żoną Kandą z dwojgiem dzieci mieszkali w popularnym kurorcie Pattaya. Rano 16 kwietnia sąsiedzi znaleźli przed domem nagie i posiniaczone ciało 29-latki. Zatrzymany Smitham wyznał, że żona odmówiła mu seksu. Odrzucenie wywołało u niego atak wściekłości i podejrzenia, że partnerka go zdradza.
Powiedział, że nie chciał zabić żony. Kopnął ją kilka razy, trafiając także w twarz. Żona uciekła i przewróciła się przed domem, a oskarżony miał przykryć ją kocem i pójść spać - powiedział Watcharapol Pimwong z policji w okręgu Det Udom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.