W Krakowie, Rzeszowie i Warszawie w kiściach znajdowały się ulotki. Aktywiści z Fundacji "Kupuj Odpowiedzialnie" opisali, jak - wg nich - Lidl zawyża ceny owoców w porównaniu do kosztów - podaje agencja AIP.
Klienci sieci mogli przeczytać nietypowe porównanie cen. "Podczas gdy zarobki na plantacjach ledwie wystarczają na życie, pensje i zyski wyższej kadry zarządzającej, a przede wszystkim właściciela grupy Lidl, są olbrzymie. Kwotę, którą pracownik plantacji w Ekwadorze zarabia w rok, Dieter Schwarz inkasuje w 68 sekund" - głosił tekst ulotki.
Lidl nie zgadza się z zarzutami aktywistów. Wydał już oświadczenie.
Jako firma odpowiedzialna społecznie, Lidl Polska obliguje wszystkich swoich dostawców do podpisania przyjętego przez nas kodeksu etycznego będącego integralną częścią każdej umowy - pisze sieć.
Dieter Schwarz jest spadkobiercą praw do majątku rodzinnej grupy. Jego ojciec, Josef, uruchomił niemieckie imperium sieci handlowych Lidl i Kaufland. Dziś majątek Dietera przekracza 21 mld dolarów. W 2015 roku był w trzeciej dziesiątce najbogatszych ludzi świata.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.