W ubiegły roku naukowcy prowadzili badania przy użyciu pojazdu bezzałogowego w środkowej części Zatoki. Dokonali ciekawych odkryć, a ślady chemiczne pozwoliły im myśleć, że w pobliży znajdują się kominy hydrotermalne. To szczeliny w powierzchni planety, przez które wydostaje się ciepła woda.
Naukowcy nie mogli się nadziwić, gdy w lutym 2019 roku przeprowadzili kolejną ekspedycję. Na głębokości 1800 metrów wyposażone w kamery pojazdy istotnie odnalazły kominy termalne, które pokryte były nieznanymi im organizmami.
Łagodnie mówiąc, był to szok. Szczęka dosłownie mi opadła – mówi Mandy Joye, cytowana przez Live Science biolożka morska z University of Georgia, która przewodziła badaniom.
Jeszcze w 2008 roku kominy prawdopodobnie nie istniały. Joye mówi, że musiały się otworzyć w kolejnych latach. Dodaje, że rozpuszczone minerały i metale reagują tam z wodą morską i tworzą olbrzymie "pagody", niektóre grube na 15 metrów i wyrastające 10 metrów nad dnem.
W niektórych miejscach światło załamuje się w niezwykły sposób. Joye mówi, że powstaje tam srebrzysty, lustrzany efekt. Nadmienia, że widać tam coś, co wygląda jak ptasie pióra. Nikt jednak nie wie, co to jest.
Jak to wszystko zobaczyliśmy, to nieustannie powtarzaliśmy tylko: "To chyba jakiś żart, to nie może być prawdziwe!" – stwierdziła.
Część organizmów, które znaleziono, była już znana. Niektóre są jednak nowe dla nauki. Wspólnie tworzą podłoże o różnych barwach, między innymi fioletowej. Naukowcy próbują teraz ustalić, co wpływa na występowanie tego koloru.
Nigdy nie widziałam fioletowego podłoża z mikrobów, nigdy i nigdzie – powiedziała Joye.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.