Chińczycy byli parą przez 12 lat. Poznali się przez internet w 2007 roku, a do ślubu zaczęli się przygotowywać w 2013. Wtedy jednak lekarze zdiagnozowali u Yang Liu raka piersi i ich życie wywróciło się do góry nogami. Po wieloletniej walce kobieta przegrała z nowotworem. Szóstego października zapadła w śpiączkę, a tydzień później zmarła.
Ślub został przygotowany z rozmachem. Zmarła była otoczona przez 169 bukietów różowych róż, a poruszony wdowiec odczytał przysięgę małżeńską. W uroczystości uczestniczyły rodziny i przyjaciele pary.
Po śmierci czuwał przy niej 7 dni. Przez cały tydzień, 24 godziny na dobę, Xu pozostawał u boku zmarłej narzeczonej. To w Chinach tradycyjny sposób na oddanie hołdu tym, którzy odeszli.
Moja żona nie pozwalała nikomu płakać po swojej śmierci. Powstrzymywałem wtedy łzy, ale kiedy jej ciało wysłano do kremacji, nie mogłem już dłużej z nimi walczyć – powiedział 35-latek.
Chinka dawała siłę innym. Yang miała konto na chińskim portalu społecznościowym Weibo, gdzie opisywała swoje doświadczenia i starała się inspirować inne pacjentki chorujące na raka piersi. Historia jej i Xu poruszyła tysiące użytkowników tego portalu.
To się nazywa prawdziwa miłość – napisał po ślubie jeden z internautów, cytowany przez "Daily Mail".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.