W sobotę 29-letnia członkini ISIS wraz z dwójką dzieci przyleciała do Norwegii. Rząd tłumaczył, że decyzja o umożliwieniu jej powrotu do kraju wynikała ze względów humanitarnych - jej 5-letni syn jest poważnie chory.
Ten ruch spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony należącej do koalicji rządowej Partii Postępu. W poniedziałek ma się odbyć nadzwyczajne spotkanie przywódców koalicji, którzy przedyskutują sprawę.
Pojawiają się obawy, że jeśli problem nie zostanie rozstrzygnięty po myśli Partii Postępu, rząd może upaść. Jak podaje "New York Times", kilku kluczowych polityków ugrupowania już zapowiedziało, że jeśli ich warunki nie zostaną spełnione, odejdą z koalicji.
Ta kobieta odwróciła się od nas. Nienawidzi wszystkiego, za czym się opowiadamy. Przyłączyła się do przerażającej armii terroru i przyczyniła do ścinania głów, palenia i morderstw niewinnych kobiet, dzieci i dorosłych. Nie chcemy takich osób w Norwegii i zdecydowanie nie chcemy, aby norweskie władze wydawały ogromne zasoby na ich transport do Norwegii - powiedział rzecznik Partii Postępu Jon Engen-Helgheim.
29-latka dorastała w Oslo, w norwesko-pakistańskiej rodzinie. W 2013 r. postanowiła wyjechać do Syrii, gdzie dwukrotnie poślubiła bojownika ISIS (jej pierwszy mąż zaginął). W ostatnim czasie przebywała w kontrolowanym przez Kurdów obozie dla więźniów wraz z 5-letnim synem i 3-letnią córką.
Zobacz także: Antykoncepcja po pakistańsku
Ze względów bezpieczeństwa po przylocie do Norwegii członkini ISIS została aresztowana. W poniedziałek po raz pierwszy stanie przed sądem w związku z zarzutami o przynależność do organizacji terrorystycznej.
To kobieta, która chce zmierzyć się ze swoją przeszłością. Ale to do prokuratorów należy udowodnienie jej zarzutów. Nie jest oskarżona o walkę ani pełnienie roli wojskowej. Sednem sprawy jest fakt, że była w Syrii i utrzymywała stosunki z ludźmi związanymi z organizacjami terrorystycznymi - powiedział prawnik kobiety, Nils Christian Nordhus.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.