Polski kierowca na długo zapamięta ten rejs. Prom płynący we wtorek między miejscowościami Moss oraz Horten na południu Norwegii był załadowany pojazdami, a jednym z nich był tir z Polakiem na pokładzie.
Pod koniec podróży na morzu rozpętał się "mały sztorm". Tak określiły go służby z Norwegii. Jednak fale były na tyle duże, że 10 minut przed końcem rejsu prom gwałtownie się przechylił.
Polski tir przewrócił się na promie w Norwegii
Polska ciężarówka nagle straciła przyczepność. W efekcie kilkanaście ton załadowanego tira przewróciło się na lewy bok. Rejs trwał tylko godzinę, więc kierowca w czasie wypadku był w swojej kabinie.
Zobacz też: Prosto w pieszych. Groźny wypadek w Rosji
Ciężarówka zmiażdżyła stojące obok osobowe subaru. Poważnie uszkodziła też inne stojące w pobliżu auta. Norwescy ratownicy byli przerażeni, widząc przygnieciony przez ciężarówkę samochód.
Dochodzenie w sprawie wypadku tira z Polski w Norwegii
Odetchnęli z ulgą, kiedy w zniszczonym aucie nie znaleziono nikogo. Na szczęście pasażerowie subaru całą podróż spędzili poza autem. Kierowca ciężarówki wymagał pomocy medycznej, ale nic poważnego mu się nie stało. Norweskie służby prowadzą dochodzenie w sprawie wypadku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.