Prąd na Manhattanie straciło ok. 70 tys. gospodarstw domowych i firm. Awaria trwała przez mniej więcej 5 godzin. Burmistrz Bill de Blasio przekazał informację od nowojorskiej policji, która potwierdziła, że przyczyną awarii był "problem mechaniczny". Wykluczyła możliwość, by ktoś do niej doprowadził celowo – informuje BBC.
Ludzie na Manhattanie utknęli w windach i wagonach metra. Jeden z pasażerów stwierdził, że przebywał w ciemnym wagonie przez ok. 75 minut. Jak powiedział, ludzie oświetlali wagony przy pomocy latarek w telefonach.
Odwołano wiele zaplanowanych na sobotni wieczór imprez. W Nowym Jorku koncert miała dać tego dnia m.in. Jennifer Lopez. Popularna wokalistka napisała na Twitterze, że jest "zdruzgotana" koniecznością odwołania występu w Madison Square Garden. Z hali trzeba było ewakuować kilka tysięcy ludzi.
Nie odbył się też spektakl "Hadestown". Aktorzy występujący w musicalu nie dali jednak za wygraną – wyszli do ludzi czekających przed Walter Kerr Theatre i zaczęli śpiewać.
Prąd w Nowym Jorku przywrócono przed północą lokalnego czasu. John MacAvoy, szef firmy energetycznej Con Edison, poinformował, że prąd odzyskali już wszyscy klienci.
Awaria prądu w Nowym Jorku w 1977 roku. Do sobotniej awarii doszło w rocznicę awarii, która przed 42 laty dotknęła większość Nowego Jorku. Wtedy ludzie w trakcie awarii zaczęli okradać sklepy, doszło też do wielu aktów wandalizmu. Zniszczonych zostało w sumie 1616 sklepów, a strażacy walczyli z ponad tysiącem pożarów. Aresztowanych zostało 3776 osób – było to największe masowe aresztowanie w historii Nowego Jorku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.