Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zwrócił prokuraturze akt oskarżenia w sprawie śmiertelnego wypadku w Szaflarach. Akt wymaga poprawienia i uzupełnienia.
Na decyzję sądu prokuratura złożyła zażalenie, ale teraz Sąd Apelacyjny w Krakowie je oddalił i sprawa musi być uzupełniona - mówi "Gazecie Krakowskiej" Bogdan Kijak, rzecznik prasowy sądeckiego sądu.
W akcie oskarżenia brakuje opinii biegłego do spraw wypadków kolejowych. Nie ma także pełnej opinii biegłego od spraw ruchu drogowego. Wątpliwości wzbudziło również sformułowanie samego zarzutu. 62-letni egzaminator oskarżony jest o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, która może zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób, bądź mieniu w wielkich rozmiarach. Prokurator nie uściślił jednak, o którą opcję konkretnie chodzi.
Tragiczny wypadek w Szaflarach miał miejsce 23 sierpnia 2018 roku. Na przejeździe kolejowym samochód nauki jazdy, w którym jechał egzaminator i kursantka, nagle się zatrzymał. Mężczyzna zdążył uciec, 18-latka już nie.
W auto wjechał rozpędzony pociąg. Dziewczyna zmarła po przewiezieniu do szpitala. Prokuratura uważa, że winę za śmierć kursantki ponosi egzaminator, który w obliczu zagrożenia nie zareagował tak ,jak powinien.
Po przeanalizowaniu nagrań z kamer przy przejeździe, a także tych z wnętrza samochodu wynika, że mężczyzna nie użył hamulca aby zatrzymać samochód przed torami. Kiedy auto zatrzymało się na przejeździe, szybko uciekł i nie pomógł uciec 18-letniej dziewczynie. Nagrania dowodzą, że nie wydał jej nawet takiego polecenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.