Naukowcy potwierdzili istnienie "francuskiego paradoksu". Francuzi mają niewielki tylko odsetek chorych na serce, choć są jednymi z największych konsumentów sera na świecie. Teraz już wiadomo, jak to możliwe.
Badacze z Kopenhagi w piśmie "Journal of the American Heart Association" wyjaśniają, że wprowadzony do diety, ser ma niezwykłe zalety dla zdrowia. Zawiera witaminę B-12, dużo protein i wapnia. Fakt, że zawiera proteiny i tłuszcz w równych dawkach sprawia, że mocniej nas syci - czytamy w "The Independent".
Wnioski Duńczyków dotyczą też rzekomej szkodliwości sera. Szczególnie zwrócili uwagę na kwestię soli. To z jej powodu dietetycy odmawiają sera ludziom z nadciśnieniem. Być może zupełnie niepotrzebnie, bo w świetle nowych badań związek z chorobą wydaje się mylny.
Mieszanina, jaką jest ser, jest iście magiczna. Trzeba na niego patrzeć przez pryzmat wszystkich składników i wzajemne między nimi relacje. Sól czy tłuszcze nasycone nie są tam najważniejsze. Np. wapno działa niczym otoczka ochronna, łącząc ze sobą te tłuszcze w taki sposób, by ciało ich nie trawiło - tłumaczy prof. Arne Astrup, szef wydziału żywienia i sportu Uniwersytetu w Kopenhadze.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.