Okazuje się, że prowadząc samochód też trzeba mieć zasłoniętą twarz. Rząd sprecyzował, kto musi, a kto nie musi jeździć w maseczce.
Najnowsze wytyczne mówią jasno. Istnieje obowiązek zakrywania ust i nosa na drogach i w miejscach ogólnodostępnych, w tym również "w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie". Jak zauważa autokult.pl, wobec tego nie ma wątpliwości, że jeśli w aucie jest więcej niż jedna osoba, to obie muszą zakryć twarz, chyba że mieszkają razem (np. małżeństwo lub rodzice z dziećmi).
Zobacz także: Joanna Scheuring-Wielgus przeprosi Elżbietę Witek? Posłanka Lewicy odpowiada
Co istotne, jest kilka wyłączeń z obowiązku zakrywania ust i nosa w aucie. Objęte są nimi:
- osoby podróżującej samotnie lub z dzieckiem do 4. roku życia, które też nie musi zakrywać twarzy.
- osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia.
- kierujący środkiem publicznego transportu zbiorowego lub pojazdem samochodowym wykonującym zarobkowy przewóz osób, jeżeli operator zapewnia oddzielenie kierującego od przewożonych osób w sposób uniemożliwiający styczność (czyt. szybą lub folią).
- żołnierze wykonujący czynności służbowe.
Obowiązek zakrywania twarzy. Maseczka konieczna w samochodzie?
Zmotoryzowani już narzekają, że kierowanie autem w maseczce nie jest zbyt komfortowe. Wobec tego pojawiły się pomysły, czym można ją zastąpić. Wielu kierowców twierdzi, że doskonałym rozwiązaniem jest specjalna kominiarka, tzw. balaklawa.
Pamiętajmy o ważnym przepisie. Mówi on, że podczas kontroli drogowej na żądanie organów uprawnionych należy odsłonić twarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.