Brytyjczycy przebywają obecnie w szpitalu w Japonii. Ofiary koronawirusa zdradziły, jak się czuły, gdy wystąpiły objawy. Davida i Sally zdiagnozowano na pokładzie statku wycieczkowego, który od 3 lutego był poddany kwarantannie.
Ofiary koronawirusa opowiedziały, jak się czuły po zarażeniu patogenem
Po przewiezieniu do szpitala 74-latka posadzono na wózku inwalidzkim. Mężczyzna nie miał na nic siły i był w ciężkim stanie. Wirus stanowi poważne zagrożenie dla Davida, który cierpi na cukrzycę. Osoby starsze, schorowane i te z osłabionym układem odpornościowym są najbardziej narażone na poważne powikłania.
Poza szpitalem czułem się dziwnie i prawie zemdlałem. Czułem, jakby otwierały się wszystkie pory na moim ciele - relacjonuje Brytyjczyk.
Mężczyzna uznał również, że razem z żoną są w dobrym miejscu: "Wiedzą, co robią, a nasze dwie pielęgniarki są cudowne. Sally lubi tutejszych lekarzy". Para będzie musiała przejść trzy testy, których wyniki powinny być negatywne. Wówczas zostaną zwolnieni ze szpitala.
Sally Abel ujawniła, że oboje z mężem mieli szczepienia przeciwko grypie i zapaleniu płuc, które, jak twierdzą lekarze, powstrzymały dalszy rozwój objawów infekcji koronawirusem.
Chiński student, który również był na statku, ujawnił, że po tym, jak zaraził się wirusem miał wysoką gorączkę, wszystko go bolało, a kaszel dusił go tak bardzo, że myślał, że umrze.
Ekspert w temacie chorób zakaźnych z Uniwersytetu Kobe powiedział, że warunki na statku były chaotyczne i naruszyły zasady kwarantanny. Na pokładzie nie było ponoć różnic między zieloną strefą, która jest wolna od infekcji, a czerwoną, która jest potencjalnie skażona przez wirusa. 2 osoby, które podróżowały statkiem, zmarły w wyniku zarażenia się patogenem.
Według danych wirus zabił już 2012 osób, a na całym świecie zarażonych jest ponad 75 000 ludzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.