Nie mógł się pogodzić ze śmiercią ojca. Jalal Masoyi zginął 31 lipca w czasie ataku ISIS na Kulajo, kurdyjską wieś w Iraku. Mężczyzna był peszmergiem, kurdyjskim bojownikiem walczącym z Państwem Islamskim. Nie wiadomo, czy osierocił więcej dzieci, ale jego śmierć najbardziej dotknęła 4-letniego Bryara.
Bryar był bardzo związany ze swoim ojcem. Ciągle mówił, że za nim tęskni i pytał, dlaczego nie wraca do domu - wspomina członek rodziny chłopca.
Maluch był w coraz gorszym stanie. Kiedy bliscy powiedzieli mu, że tata zginął i nie wróci do domu, Bryar prawie przestał jeść. Przygnębiony chłopiec starał się unikać posiłków, aż wreszcie rodzina musiała niemal zmuszać go do jedzenia.
Zmarł w szpitalu kilka tygodni po swoim ojcu. Przerażeni krewni zawieźli Bryara do szpitala, gdy zauważyli pianę wydobywającą się z jego ust, kiedy spał. Po kilku dniach hospitalizacji chłopiec zmarł na udar mózgu.
Pochowano go obok ojca. Smutna historia chłopca zdominowała kurdyjskie portale, setki osób wysyłały kondolencje rodzinie, a zwłaszcza matce Bryara. Lokalna szkoła ma przyjąć jego imię - informuje portal Kurdistan24. Od czasu powstania Państwa Islamskiego w 2014 roku około 2 tys. peszmergów poległo w walce z terrorystami, a ponad 10 tys. zostało rannych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.