Pamiętnik pt. "Small Fry" trafi do sprzedaży 4 września. Ruszyła już jego przedsprzedaż. Trawa też akcja promocyjna, w której ujawniane są szczegóły wzajemnych relacji córki z ojcem. Ich ostatnie spotkanie opisuje Daily Mail.
- Czuć od ciebie zapach jak z toalety - miała usłyszeć Lisa Brennan-Jobs. Okrutną uwagę usłyszała podczas ostatniego spotkanie z ojcem. Był wtedy umierający, leżał w łóżku. Zabijany przez raka miliarder wypowiedział te słowa, bo córka spryskała sobie twarz różanym zapachem.
- Nic nie dostaniesz. Rozumiesz? Nic - powiedział do córki innym razem, gdy ta zadała pytanie, czy kiedyś dostanie po nim w spadku jego Porsche. Jak podkreśliła w wywiadzie dla Vanity Fair, wyraźnie dał jej tym do zrozumienia, że nie mówi wyłącznie o samochodzie. Czy była tym bardzo zdziwiona? Tego nie wyjawiła, ale po opisach ich wcześniejszych relacji można się domyślać, że do podobnych sytuacji była przyzwyczajona.
Założycie Apple wypierał się ojcostwa. Chrisann Brennan urodziła Lisę w 1978 r. Steve Jobs uznał ją za córkę dopiero, gdy testy na ojcostwo wykazały, że jest jego dzieckiem. Później nazwał jej imieniem jeden z prototypów produkowanych przez Apple komputerów, jednak i tego ostatecznie zaczął się wypierać.
Dopiero przy Bono powiedział prawdą. Chodziło o nazwę komputera Apple Lisa. Jobs przez lata powtarzał, że maszyna nie została nazwana po córce. Przyznał, że było dokładnie odwrotnie dopiero, gdy o insprację do nazwy zapytał go wokalista U2.
Przez pierwsze 2 lata życia Lisy Jobs nie utrzymywał z nią kontaktów. W "Small Fry" możemy przeczytać opis ich pierwszego spotkania.
Czy wiesz kim ja jestem? Zapytał 3-latkę odgarniając sprzed swoich oczu włosy. Nie wiedziała. Głosem przywodzącym na myśl Vadera z "Gwiezdnych wojen" wyjaśnił, że ojcem. Później dodał, że jest jedną z najważniejszych osób, jakie pozna w życiu - czytamy we fragmcie pamiętnika.
*Od tamtego momentu widywali się, ale ich relacje nigdy nie przypominały normalnych relacji ojca z córką. * Podczas gdy Lisa czuła się przy nim oświecona, on tracił w jej obecności swój naturalny polot.
"Small Fry" można już zamówić za pośrednictwem Amazona. Koszt to około 100 zł.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.