Policję zawiadomili wolontariusze z Namysłowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom. Zgłoszenie dotyczyło dwóch psów z gminy Namysłów. Po przybyciu dzielnicowego okazało się, ze w kojcu jest tylko jeden. Drugi miał rzekomo uciec właścicielowi.
Pies uwiązany i zamknięty w metalowej klatce
Pies przebywał w zatrważających warunkach. Był uwiązany na zaledwie metrowym łańcuchu, a dodatkowo zamknięty w metalowej klatce. Właściciel nie sprzątał w środku, nie zapewnił też zwierzęciu budy. Karmił psa chipsami i ogórkami kiszonymi.
„Właściciel” zrzekł się suni, która była przypięta łańcuchem w metalowej klatce. W misce miała ogórki kiszone i jakieś resztki z obiadu, z poprzednich dni również, ale dla nas wyglądało to jak zwykle wymiociny. Pełno odchodów po same kostki, po których chodziła, na których leżała, i nimi po prostu śmierdziała... – czytam we wpisie Namysłowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom.
Zobacz także: Ledwo wystawiał pysk. Mężczyzna nagrał zmagania pupila
Suczką zabrano pod opiekę stowarzyszenia. Dzielnicowy rozmawiał z właścicielem i zobowiązał go do uprzątnięcia kojca oraz zapewnienia psu godnych warunków.
Za kilkanaście dni opolskie służby mają ponownie skontrolować miejsce. Sprawdzą, czy gospodarz wywiązał się ze swoich zobowiązań. Jeżeli tego nie dokona, sprawa może zostać skierowana do sądu, a właścicielowi może grozić wysoka kara grzywny lub więzienie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.