Narkotyki i alkohol towarzyszyły mu na co dzień. Osbourne znany jest nie tylko z tego, że jest świetnym wokalistą. Przez długie lata prowadził prawdziwie Rockandrollowe życie. Niejednokrotnie pojawiały się informacje, że ma problem z używkami a swoje poszczególne albumy nagrywał będąc pijanym. Teraz w rozmowie z brytyjskim magazynem dzieli się przemyśleniami na temat swoich ekscesów.
Gdybyś kiedyś zapytał się mnie, jak długo będę żył, odpowiedziałbym ci, że będę martwy przy czterdziestce. Prowadziłem się w taki sposób, że jeśli zobaczyłbyś wiadomość w mediach, że zostałem znaleziony nieżywy w pokoju hotelowym, nie pomyślałbyś sobie: „Naprawdę? To straszne,”, a raczej: „Nie dziwie się, można się było tego spodziewać” – powiedział dziennikarzowi Ozzy Osbourne.
Muzyk został też spytany o to, czy myśli o śmierci i umieraniu.
Oczywiście, że myślę. Ten moment nadejdzie, jestem już coraz bliżej końca. Skończenie 70. roku życia sprawia, że patrzysz na świat inaczej. Zaczynasz zauważać jak bardzo się zmienił, a wszystko dzieje się tak szybko. Za szybko.
Ozzy Osbourne zmagał się ostatnio z problemami zdrowotnymi. Walczył z zapaleniem płuc i infekcją górnych dróg oddechowych. Przez to odwołał też swoją trasę koncertową.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.