Historię opisała na Facebooku lekarka Varanya Nganthavee. Pierwszego dnia jej pracy w szpitalu przyszedł do niej pacjent skarżący się na ból ucha. Gdy w nie zajrzała, zobaczyła wijącą się jaszczurkę.
Lekarka wpuściła do ucha pacjenta krople znieczulające, a pielęgniarka wyciągnęła młodego gekona pęsetą. Okazało się, że jaszczurka żyła w głowie mężczyzny przez dwa dni. Nie wiadomo jednak, jak się tam dostała.
Jestem zdezorientowana. Jak ogromny gekon wpełzł do maleńkiego otworu do uszu? - napisała lekarka.
Varanya Nganthavee obawiała się, że w uchu mógł zostać ogon gekona. Dlatego zabrała pacjenta do laryngologa. Na szczęście ucho zostało prawidłowo oczyszczone.
Lekarz potwierdził, że ucho zostało oczyszczone i że nie ma w nim ogona gekona. Jestem bardzo szczęśliwa! Lekarz pochwalił mnie za dobrą robotę. Chce mi się płakać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.