„Wyczyn” małżeństwa upubliczniono w internecie. Zdjęcie przedstawiające Darrena i Carolyn Carter udostępniła firma, która zorganizowała im polowanie na Safari w RPA. Ujęty moment został też opatrzony kontrowersyjnym opisem.
Nie ma to jak polowanie na króla dżungli. Ciężka praca w gorącym słońcu Kalahari – napisała na Facebooku Legelela Safaris, korporacja zajmująca się planowaniem wycieczek kłusowniczych w Afryce.
W sieci zawrzało. Komentujący zdjęcie piszą przede wszystkim o bestialstwie Carterów. Nazywają ich potworami, całkowicie pozbawionymi uczyć. Słowa krytyki kierują w ich stronę również ekolodzy i obrońcy praw zwierząt z całego świata.
Wygląda na to, że lew był oswojonym zwierzęciem trzymanym w zamknięciu, hodowanym tylko po to, aby być tłem zdjęcia dla przyjezdnych turystów. Ta para powinna się wstydzić, a nie popisywać przed kamerą – stwierdził Eduardo Goncalves z organizacji działającej na rzecz zakazania polowań dla trofeów.
Para odmówiła komentarza w sprawie. Według Darrena i Carolyn Carter, afera, jaka wybuchła z ich udziałem ma podłoże polityczne. Dlatego też para podjęła decyzję o niewypowiadaniu się na temat zdjęcia. Za możliwość zastrzelenia lwa, Carterowie zapłacili Legelela Safaris 2 tys. dolarów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.