W marcu reprezentacja Polski piłkarzy miała rozegrać dwa mecze towarzyskie. Najpierw z Finlandią we Wrocławiu, a potem z Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Pandemia koronawirusa jednak sprawiła, że niemal wszystkie rozgrywki piłkarskie w Europie zostały zawieszone do odwołania.
Wiele wskazuje na to, że Roberta Lewandowskiego z orzełkiem na piersi zobaczymy dopiero jesienią. Odwołano bowiem także czerwcowe Euro 2020. Problem ma PZPN, bo z tego powodu ponosi wielkie straty finansowe, liczone w dziesiątkach milionów złotych.
Jerzy Brzęczek z dużą obniżką na czas koronawirusa
W dodatku polska federacja cały czas musi wypłacać kontrakty wszystkim zatrudnionym trenerom. Tutaj jednak selekcjonerzy wszystkich kategorii wiekowych zaproponowali PZPN-owi, że są gotowi na obniżenie swoich wynagrodzeń.
Portal weszlo.com informuje, że największa obniżka czeka Jerzego Brzęczka. W jego przypadku wynagrodzenie będzie niższe o 50 procent. Szkoleniowcy młodzieżowych kategorii będą mieć mniejsze obniżki, bo też ich zarobki nie są aż tak wysokie jak w przypadku sztabu dorosłej reprezentacji.
Trenerzy będą otrzymywać mniejsze wypłaty aż przez cztery miesiące, czyli od kwietnia do czerwca. W ten sposób chcą pomóc PZPN-owi, który także odczuje skutki kryzysu gospodarczego w futbolu, wywołanego przez koronawirusa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.