Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Znaleziono go kilka godzin później. Po badaniu alkomatem okazało się, że wciąż był bardzo pijany - miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Policjanci ustalili, że mężczyzna musiał wsiąść za kierownicę, będąc w mocno nietrzeźwym stanie. Funkcjonariusze musieli być zaskoczeni, gdy zorientowali się, że na tylnej klapie samochodu miał naklejkę "Stop pijanym kierowcom".
Śmiertelny incydent miał miejsce w niedzielne popołudnie na drodze krajowej nr 19. Ranni pasażerowie osobówki trafili do szpitala. Jeden z nich, 51-letni mieszkaniec pow. kraśnickiego, zmarł w wyniku ciężkich obrażeń. Pozostałych dwóch nadal znajduje się pod opieką lekarzy.
Zobacz również: Wypadek motocyklisty, pomógł SOP. Mamy nagranie
Kierowca audi trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce o jego losie zadecyduje prokuratura i sąd. Za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym, ucieczkę z miejsca zdarzenia i nie udzielenie pomocy ofiarom wypadku grozi kara nawet do 12 lat więzienia - czytamy w oficjalnym komunikacie.
52-letni kierowca ciężarówki był trzeźwy. Zdaniem policjantów, dzięki jego szybkiej reakcji i ostremu hamowaniu udało mu się zminimalizować tragiczne skutki zdarzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.