Wśród odwołanych są też loty do Polski. WIele samolotów nie odleci z USA, a nasi rodacy mogą spędzić na terminalach nawet kilka dni. Uwięzieni są m.in. podróżni, którzy planowali wylot z lotniska JFK w Nowym Jorku. Loty dwóch maszyn, które miały z niego odlecieć będą opóźnione.
W sobotę samoloty po wylądowaniu kilka godzin czekały, by dotrzeć do bramy terminalu. Mniej cierpliwi pasażerowie grozili nawet wyłamaniem drzwi awaryjnych - donosi RMF24.
Na lotnisku dochodzi do awantur. Loty, których nie odwołano, są opóźnione nawet o kilkanaście godzin. Pasażerowie zwyczajnie nie wytrzymują związanego z tym stresu i wpadają we wściekłość. Władze lotniska tłumaczą z kolei, że nie ma tam tylu bramek, aby oczekujący na wszystkie opóźnione loty mogli jednocześnie przejść kontrolę.
Z kolei ponad dobę później wrócił do Polski piątkowy lot na lotnisko Newark. Maszyna przez złą pogodę najpierw wylądowała w Chicago, a dopiero potem poleciała po pasażerów z Nowego Jorku. Z godzinnym opóźnieniem przyleciał do kraju sobotni lot na tej samej trasie - relacjonuje RMF 24.
Rekordowa zima w USA. W Nowym Jorku temperatura jest obecnie najniższa od 120 lat i sięga nawet -28 stopni Celsjusza. Władze ogłosiły stan wyjątkowy, po tym jak przez miasto przeszła burza śnieżna. Sto milionów Amerykanów, czyli blisko jedna trzecia mieszkańców Stanów Zjednoczonych, zmaga się z arktycznymi mrozami.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.