Szczeniak, gdy trafił na komisariat, był w kiepskim stanie. Widać było, że nie jadł i nie pił od dłuższego czasu. Jednak pod czujnym okiem policjantów z Bartlett szybko odzyskał siły. Funkcjonariusze zachwyceni nową maskotką nie od razu zwrócili uwagę na nietypowy wygląd psiaka.
Gdy emocje opadły, uwagę policjantów zaczęły przykuwać nietypowe cechy czworonoga. Miał za duże, jak na pieska, łapy, ostrzejsze pazury i bardzo gęstą sierść. To sprawiło, że na posterunku rozpoczęto małe dochodzenie, które nie trwało długo. Funkcjonariusze szybko ustalili, że ich nowy kolega to nie pies, a kojot.
Byliśmy bardzo podekscytowani. Niecodziennie masz okazję trzymać na rękach kojota - opowiadał Kyle Rybaski z policji w Bartlett.
Matka zwierzęcia prawdopodobnie zginęła. Ponieważ kojot jest bardzo młody i prawdopodobnie nie poradzi sobie sam na wolności, policjanci zdecydowali, że przekażą go do miejscowego schroniska dla dzikich zwierząt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.