Funkcjonariusze za nic w świecie nie mogli znaleźć kobiety. Zdarzenie miało miejsce późno w nocy w regionie wąwozu Avon Gorge koło miejscowości Bristol. Załoga śmigłowca zdecydowała się użyć kamery termowizyjnej. Dopiero wtedy udało się namierzyć źródło krzyku. Okazało się, że dźwięk dochodził od... kozy!
Teren jest bardzo trudny do poszukiwań. Szukanie kogokolwiek na piechotę jest praktycznie niemożliwe. Jedyną szansą był policyjny helikopter z kamerą termowizyjną. Oczywiście doceniamy zgłoszenie, to bardzo dobrze, że ludzie reagują. Nigdy nie lekceważymy takich sygnałów - powiedział dailymail.co.uk dyrektor operacji powietrznych policji, Ollie Dismore.
Poszukiwanie kozy uszczupliło budżet policji. Koszt śmigłowca wynosi około 850 funtów na godzinę. W ubiegłym roku miała miejsce niemal bliźniacza sytuacja. Policjanci zostali wezwani do poszukiwania kobiety, która wtedy także okazała się kozą.
Zobaczcie sami jak łatwo się pomylić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.