Po tym, jak kobieta urządziła sobie toaletę w korytarzu samolotu, na miejscu pojawiła się policja. Za obsceniczne zachowanie w miejscu publicznym i obrazę funkcjonariuszy, Polka została ukarana mandatem.
Na jaw wyszły też nowe fakty. Potwierdzono, że kobieta była pijana już w momencie, gdy samolot startował. Przez cały lot chamsko zachowywała się wobec obsługi. Już po wylądowaniu na lotnisku Luton, kobieta nie wypełniała poleceń stewardess. To wtedy na pokład wezwano policję. Zanim ta się zjawiła, kobieta uznała jednak, że musi skorzystać z toalety (zamkniętej na czas tankowania maszyny).
Kłócąc się z obsługą samolotu, upuściła komórkę w kałużę własnej uryny. Zapewniała po angielsku, że zdaje sobie sprawę z żenującego zachowania, jednak nie mogła utrzymać moczu, ani dostać się do toalety.
Pomóż mi Chester, bo nie wiem co mam robić. Zapytałam czy mogę się wysikać, nie pozwolili mi. No teraz sikam w przedpokoju. Właśnie przed nimi wszystkimi. Teraz policja jedzie, bo to jest moja wina wszystko - opisywała przez telefon bez żenady.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.