Honorata i Sebastian zwiedzali wyspę Bruny. Podczas podróży zauważyli dziko żyjące białe zwierzę. To był albinos z gatunku kolczatkowatych. Nagrali malca, a ich wideo szybko zaczęło podbijać australijskie media.
Turyści nie zdawali sobie sprawy, jak rzadkie stworzenie spotkali. Myśleli najpierw, że może to być mały torbacz znany im z Polski. Dopiero z bliska zorientowali się, że to coś innego. Na łamach "The Mercury" opowiedzieli, że zafascynowani mogli jedynie robić zdjęcia czegoś, czego nawet nie umieją nazwać.
Jest dla nas naprawdę egzotyczne. Choć przypominało jeża, którego znamy z Polski, to jednak byliśmy przekonani, że to nie może być właśnie jeż – powiedziała para Polaków.
Każdy, kto trafi na takiego albinosa może mówić o wielkim szczęściu. Greg Irons, dyrektor rezerwatu Bonorong przyznał, że w całym swoim życiu widział tylko dwie kolczatki albinosy. Dodał jednak, że w ostatnim tygodniu zauważono dość dużo zwierząt z tą wadą. Widziano m.in. karalucha, sowę i pawia-albinosa.
Albinosy żyją krócej. Nie chodzi o choroby, tylko brak zdolności kamuflowania się. Ze względu na jasny kolor są łatwym celem dla drapieżników. Problemem są szczególnie psy, które na Tasmanii często za cel biorą kolczatki. Dyrektor rezerwatu zaznaczył, że zwierząt nie powinno się łapać, można zrobić kilka zdjęć, ale należy zostawić je na wolności. Poniżej, wideo z przyjęcia urodzinowego dla kolczatki - albinosa żyjącej bezpiecznie w parku przyrody w Sydney, w Australii.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.