Takie zachowanie jest niedopuszczalne. W regulaminie Sejmu wyraźnie zabrania się głosowania za innego posła w przypadku jego nieobecności na sali. Za złamanie tej zasady grozi odpowiedzialność karna, a także pozbawienie mandatu. Małgorzata Zwiercan przyznała przed kamerą TVN24, że oddała głos w imieniu Kornela Morawieckiego.
Sprawę potwierdził sam Morawiecki.Miał się źle poczuć i poprosić koleżankę o głosowanie w jego imieniu. Poseł nie widzi w tym nic moralnie złego, chociaż jak sam powiedział, rozumie, że takie zachowanie jest niezgodne z zasadami panującymi w Sejmie.
Takim głosowaniemzainteresowali się posłowie opozycji. Ze względu na złamanie procedury, zażądali powtórzenia głosowania. Marszałek Kuchciński uznał ich postulaty za nieuzasadnione i zamknął dzisiejsze posiedzenie Sejmu.
Zawrzało też na Twitterze:
Podobna sprawa miała miejsce już wcześniej. Napisał o niej Leszek Miller.
O ewentualnych konsekwencjach piszą też dziennikarze:
Wielu przekonuje, że należy zająć się sprawą:
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.